Moge sie mylic, ale jest to film o odrzuceniu, toksycznej rodzinie i samotnosci, przez ktore główna bohaterka popada w chorobę psychiczną.

Mysle, ze kazdy czl ma swoje granice wytrzymałości, szczegolnie mlodzi ludzie, którzy dopiero poznaja życie.

Uwazam takze, ze kazdy czl chcialby byc akceptowany, jak i moze nawet kochany, szczegolnie przez rodzicow.

Tu glowna bohaterka jak sama mówi zna tylko smutek, cierpi,jest samotna. Ponizana w szkole, w domu z kolei panuje toksyczna atmosfera, vide ojciec z obsesja na punkcie pieka, ktory zamordowal po urodzeniu jej siostre blizniaczke, gdyż byla zdeformowana. Bedacy tyranem w domu. Oraz matka z depresja po tym wydarzeniu, która jest faszerowana przez niego lekami uspokajajacymi.

Wg mnie momentem pekniecia wytrzymalosci (nazwijmy to poczatkiem szalenstwa) jest wydarzenie na balu. Calkowicie wysmiana, nie wytrzymala i prosi o pomoc swoje wymyślone alter ego. Nie zgodze sie tez z kilkoma opiniami z tego forum. Uwazam, ze ostatnie sceny pokazuja, ze Maria to 1 osoba, w lustrze ani witrynie, nie ma nikogo innego (sceny po zabiciu ojca), przesladowanie dziewczyny przez chłopaka ze szkoly jest realne, w takich sytuacjach dochodzi nawet do gwaltow (po co za nia szedl)? Historia zdeformowanej blizniaczki ma inny kontekst, fajny zabieg, bo otwiera ścieżkę interpretacji na to, iz bylo ich 2, wg mnie nie było, bo odbicie zniknelo. Mysle, ze Maria znala prawde, matka miala koszmary, poza tym znalazla ukrywane zdjęcie, dlatego zadała pyt o deformacje ojcu.

Generalnie swiat gl bohaterki to dramat i ból, mozliwe, ze sceneria zimy i lodu to dopelnia. Film smutny, dajacy do myslenia jak wazne jest wsparcie 2 osoby, przyjazn (tu Maria tez sie rozczarowuje, jej przyjaciolka nigdy nie staje po jej stronie, cos takiego ja tez boli jak zdrada), milosc, akceptacja rodziny i otoczenia. Inaczej moze dojsc do tragedii...