Motywacje wrogów że stali się złymi
Harry Osborn
Wielu forumowiczów żali się że stał się zły bez powodu
Harry to młody facet który emocjonalnie to wszystkiego podchodzi
Ojciec mu zmarł, psychikę miał słabą czuł się odrzucony przez ojca
Strach przed chorobą był tak wielki że mógł zmienić swoje zachowanie tak szybko
poza tym nikt nie powiedział że choroba tak wolno działa na każdy organizm u harrego choroba
mogła szybciej się rozwinąć niż u ojca
chęć życia była tak silna u niego że był stanie zrobić wszystko żeby się utrzymać przy życiu był
bardzo zdesperowany w swoich planach
Sytuacja W firmie którą przejął w tak młodym wieku też nie była idealna niby był szefem a o
niczym nie wiedział co w niej się dzieję
intrygi, tajemnice i pracownicy go stracili poza tym ta substancja też mogła zadziałać na jego
psychikę.
Max Dillon
Człowiek który chciał być zauważony przez inny ale nikt go nie zauważał wielu terrorystów np w
Ameryce mało takie same powody żeby zrobić coś złego np w szkołach ,miejscu swojej
pracy i tak ale te osoby czują się same i nie zauważone i przez to mają słabą psychikę i łatwo
podejmują złe decyzje które prowadzą to tragedii a taki Max miał jeszcze większe możliwości
to zabicia większej ilości ludzi dzięki swojej mocy wiec dziwie się że jego motywacja wam nie
pasuję w Ameryce macie przykłady najlepsze że ludzie też mają takie same powody co max by
stać się złymi
Kilku forumowiczów Napisało że Spider-man zachowuję się głupio lub jak pajac że swoimi
żartami
a są zadowoleni że starej trylogii w której spider-man był sztywny na maksa
Chyba że w Polsce naprawdę nie ma już poczucia humoru a humor w postaci Spider-mana to
jedna z ważniejszych cech u tej postaci
w komiksach dużo żartował i w kreskówce z lat 90 też i jakoś nikt nie obrażał go od debili a
podczas walki bardzo dużo żartował z przeciwników jak miał na to czas
w filmie też jest ta równowaga w żartach np w Walce z goblinem nie żartował potraktował to
poważny. Wiem że nie wszyscy mają takie samo poczucie np ktoś żartuję raz na jakiś czas a inni
rzucają żartami
jak z rękawa nawet w trudnych sytuacjach.
Wielu pisało że aktor grający rolę Spider-mana nie pasuje to tej roli a piszecie że ten ze starej
serii pasował według mnie był kiepski w tej roli ,nie pasował z wyglądu i jego zachowanie też nie
pasowało na Spider-mana a nowy
aktor pasuję idealnie .
Kostium Spider-mana ktoś napisał że kostium mu się nie niszczy podczas walki z Elektro
w pierwszej części było wyjaśnione z jakiego materiału został zrobiony a na temat kostiumy w
drugiej części nic nie wiemy
Ale bardzo możliwe że Piter zrobił taki kostium żeby był odporny na niektóre rzeczy np na
elektryczność w końcu Piter to geniusz wiec mógł coś takiego wymyślić
Ktoś narzekał też na to że Harry włamał się do więżenia jak do sklepu
Tyle w mediach mówią o nie kompetencji służb mundurowych ludzie uciekają z sądów ,z
aresztów włamują się do więżeń
wiec Harremu też mogło by się udać jak w żuciu realnym się udaję to czemu nie jemu ??
Proszę O rozmowę na argumenty a bez obrażania jak ktoś spokojnie o filmie nie potrafi
rozmawiać niech nie odpisuję na mój temat .
Vicovaro25 weź pod uwagę że jest rok 2014 Peter ma ok 20 więc i tak i tak jak jego rodzice oddali go do ciotki i wuja był rok ok 90..
w tych czasach były w stanach laptopy, pokazany w filmie był stary a poza tym był podłączony kablem LAN..
Biorąc pod uwagę to że pracował na dobrym sprzęcie miał laptopa a te w wagonie metra posiadały tylko monitory kineskopowe już nie przesadzajmy..
Pozdrawiam
Nawet lepiej.
W 2014 ma powiedzmy 19 lat (kończy szkołę), czyli urodził się w 1995 roku.
Powiedzmy, że został oddany mając 6 lat (jestem kiepski w ocenianiu wieku dzieci więc jak się mylę to niech tu mnie ktoś poprawi), także wynika z tego, że samolot rozbił się w 2001 roku.
Dodajmy do tego, że facet pracował dla jednej z najnowocześniejszych film na świecie i zajmował tam bądź co bądź ważne stanowisko.
Sory marvelstudos ale to jest adaptacja komiksu do współczesnych czasów..
Rozumiem cię ale to były lata 60 to by nie pasowało do współczesnych filmów poza tym były dwa komiksy o Spidermanie Spider man i tytułowy THE AMAZING SPIDER MAN wydawany od poczatku lat 90 więc sr..
Rzeczywiście mój błąd sory..
Pomyliłem się z reprodukcją komiksu co nie zmienia faktu że to adaptacja..
Ale zwracam ci racje marvelstudios w sprawie komiksu..
1. Zgadzam sie co do sceny śmierci starszego Parkera - zbyt nowoczesny komputer i sama idea przesyłu danych - aż tak dobrze z netem wtedy nie było.
Jednakpatrząc na zabawki jakie mają w Oscorp (choćby kostka od starego Osborna współpracująca z biurkiem), można założyć, że w tym uniwersum pracownicy mogli mieć dostęp do fajniejszych gadżetów, skoro firma zajmuje się nowinkami technicznymi, biologicznymi i bronią. i samolotowy laptop mógł być częścią wyposażenia dla pracownika (tak jak czasem jest nim komórka, czy samochód)
Retro wagon mogł być spokojnym, odizolowanym miejscem pracy RP, które wyposażył sam, żeby Osborn mu się nie wtryniał.
2. Spodnie na elektro mogli sobie odpuścić, ale choć jest to niedociągnięcie, nie jest tak bardzo rażące.
3. Jak już wyżej pisali - kostium leczył rany, bo był zaprojektowany dla żołnierzy na polu walki. Osborn jednak umierał na chorobę genetyczną, której kostium wyleczyć nie mógł.
Wspomniane przez ciebie błędy mnie nie raziły.
Natomiast scena pościgu za radioaktywnymi fiolkami była do przesady żenująca.
Zgadzam się, że montowanie filmu wyszło im źle. Za dużo rzeczy chcieli wcisnąć w 2 godziny, przez co ma się wrażenie że to zbitka 2, czy nawet 3 osobnych filmów.
Jednak chemia między Garfieldem i Stone była świetna i zawadiacki sposób grania postaci Spidera film ratował.
Ogólnie spodziewałam się lepszego filmu, ale nie jestem mocno zawiedziona.
Jak na kino typowo rozrywkowo-wakacyjne było spoko.
A co do żartów, to Peter tylko żartował przy walce z jakimiś zwykłymi opryszkami czy bndytami np. Rhibo. Przy takim Goblinie, który porwał mu Gwen był już poważny.
Zdecydowałem się wybrać na najnowszego X mena. Miałem iśc na Czarownicę, ale jak zobaczyłem ile trwa, to zrezygnowałem.
Ok spoko :) wiec życzę ci miłego seansu :) ps jak będziesz pierwszy niż ja na x-menach to napisz czy w napisach końcowych pokazali Egipt ok ??
Wiesz, ja tam się na x menie nie znam, bo musze jeszcze raz obejrzec wszystkie czesci, by sobie przypomniec. Ale ok, będę pamiętał.
Coś nie widzę w tym temacie trolli żadnych. Twoje argumenty pewnie ich wszystkich pogasiły :D W 100% się zgadzam z całą twoją wypowiedzią.
Jak normalnie Ty i ja lubimy się na forach filmwebu to tutaj zgadzam się z Tobą... w 95%. Dokładniej, nie zgadzam się z Tobą co do Petera.
Garfield samym wyglądem pasuje do tego z komiksów "Ultimate" i potrafi grać takiego niezręcznego, ciągle jąkającego się kujona. Tylko że Toby (poprzedni spiderman) był lepszy.
Peter Parker nie był lubianym (przez rówieśników) typem człowieka, był chuderlawym kujonem, z nosem w książkach nie potrafiącym zrobić nic co by wzbudziło podziw wśród jego rówieśników. I takim Peterem był Toby, często go nękano, poniżano go i mu dokuczano, stereotypowy kujon. Z drugiej strony mamy Garfielda, przystojnego, jeżdżącego na deskorolce, inteligentnego kolesia któremu nikt nie dokuczał chyba że się komuś sprzeciwiał. Jak na początku pierwszego Amazing Spidermana widzimy że Flash dokucza jakiemuś uczniowi... to tym uczniem powinien być właśnie Peter! Flash krzyczy do niego żeby robił zdjęcia, nie grozi mu mówiąc że będzie następny ani nic w tym stylu, to znaczy że w tym momencie nic do Petera nie ma.
Nie mówię że powinni go zmienić na kogoś innego, ani nic w tym stylu tylko że ten Spider man to nie Peter Parker którego znamy.
Postać Maxa Dillona zdecydowanie miała jakieś zaburzenia psychiczne, przypominało to dosyć silny zespół Aspergera - takie osoby nie radzą sobie z uczuciami, a tym bardziej nie radzą sobie z odczytywaniem intencji innych osób. często są tez geniuszami w jakiejś jednej dziedzinie (dlatego są często zatrudniani w firmach ) - wszystko by pasowało.
Co prawda jego sposób bycia był dla mnie lekko drażliwy, ale to tylko osobiste wrażenie. Tak na prawde była to bardzo logicznie napisana postać ponieważ tylko osoba z tak silnymi zaburzeniami psychicznymi i niestabilna emocjonalnie była by zdolna robić w tak szybkim tępię (od załamania nerwowego) tak wiele zniszczeń na wielką skale nie przejmując się o nic i o nikogo, w dodatku potem był łatwy do sterowania przez innego złego gościa...
Ogólnie film był dla mnie spoko i zdecydowanie bliższy komiksowi niż stara trylogia... badzo lubie za to Webba że bardziej logicznie buduje postaci z których potem tworzą się potwory, już w "500 dni miłości" pokazał że warstwa emocjonalna jest dla niego bardzo ważna... co też pokazał na samym końcu spideya 2 urywając durną naparzankę spideya z robo-nosorożcem pokazując że takie pokazowe pierdoły są najmniej istotne w filmie :)
Ten film jest super i raczej ludzie lubiący filmy na podstawie komiksów go polubili.
Po prostu fanatycy trylogii Raimiego się uwzięli. I wytykają błędy u reboota, ale nie widzą ich w starych Spider-manach, a tam była ich cała masa. ;)
No masz racje fanatycy chcą żeby nowa seria jak najmniej zarobiła na siebie ponieważ wolą stara trylogie tak już jest niestety :(
To chyba najbardziej trafna diagnoza niezasłużonego hejtu wobec najnowszego Spidera.
No i Gwen zginęła co w wielu filmach Marvela rzadko się zdarza by dziewczyna głównego bohatera tak po prostu zmarła, a za śmiercią Gwen prawdopodobnie idzie pojawienie się M.J Watson
Zapomniałem jak się ta aktorka ze starej trylogii nazywała, ale wolałbym, żeby ona nie występowała tutaj jako Mary... Jest już zbyt wiekowa
To wszystko co piszesz, to są założenia i nadinterpretacje postaci, a nie opis tego, co widzieliśmy w filmie. Na postać Electro twórcy nie mieli nawet pomysłu. Efekt końcowy jest taki, że gość wydaje się jakby wyjęty z jakiś kreskówek dla dzieci, co jeszcze w połączeniu z jego kiczowatym wyglądem dodatkowo potęguje efekt.
Lepiej rozpisaną postacią jest Goblin, tylko że on z kolei jest cholernie niewykorzystany. Nie dość, że jest go bardzo mało, to jeszcze przemiana następuje bardzo szybko i zbyt nagle. Ale to już jest wypadkowa niepotrzebnego przesytu wątków w scenariuszu. Film musiałby trwać minimum 4 godziny, żeby wszystko zgrabnie poskładać w całość i jeszcze na dodatek odpowiednio to nakręcić. A tak drugi TASM jest niemiłosiernie płytki. Każdy problem ledwie liźnięty i natychmiast fabuła przeskakuje do czego innego, zapominając na długie minuty o poprzedniku (Electro po pierwszej akcji na długo znika). O wiele lepszym posunięciem byłoby, gdyby zupełnie wywalili Electro, skoncentrowali się wyłącznie na Goblinie, a samą postać Harry'ego wprowadzili już w pierwszej części filmu. Co by nie mówić o słabej serii Raimiego, to młodego Osborna przez dwie pierwsze części filmu Raimi prowadził nieźle.
Mi się podoba, w obronie powiem oglądałem za młodu serial animowany amazing spiderman i tutaj trzymali się realiów serialu jak i komiksu.
W porównaniu do poprzedniej trylogii moim zdaniem lepsi aktorzy zwłaszcza aktor grający spidermana i aktorka grająca Gwen.
Ciekawie zrobione złe postacie niczego nie popsuli a w dawnej trylogii złe postacie były ciosem w fanów zwłaszcza słabo zrobiony venom i goblin.
Film na 7 bo to już wiele razy przerobiona historia ale w dobrym wariancie i czekam na jeszcze.
Co do aktora się z tobą zgodzę Andrew Garfield pasuje tutaj idealnie a jego humor w filmie sprawia że film ogląda się przyjemnie.Tobey Maguire próbował zagrać gościa z poczuciem humoru no ale to mu nie wychodziło.
Oficjalnie odwracam się od "niesamowitej serii" (co nie znaczy że przerzucę się na serię raimiego), powiedzmy sobie szczerze - To Tępy, Niekompetentny, Niedorzeczny i Absurdalny film z Fatalnym scenariuszem, bezbarwnymi postaciami, Złoczyńcami z Debilnymi Motywacjami oraz masą Dziur i Uproszczeń Fabularnych. To po prostu Zrobiona na odpier*ol bez Charakteru, Bez Stylu i Bez Duszy Chu*nia żerująca na popularności tej świetnej postaci i tyle
Chwila przecież kostium Spider mana się niszczył jak walczył po raz ostatni z Elektro
Gwen to zresztą ciekawa alternatywa bo w komiksach nie mieli romansów zazwyczaj miał ciągoty do Felicji Hardy.