Dołożyłbym Oldmana, Al Pacino i z innej beczki Stallone i Schwarzeneggera. Po prostu nie pisze się mądrych i ciekawych scenariuszy dla starszych panów (pań zresztą też).

Zgoda, ale Pacino to klasa bardziej starożyna. Oldmana nie lubię więc się nie wypowiem. Stallone powinien zakończyć na ostatniej odsłonie Rambo i byłoby OK. ale woli wyrwać jeszcze trochę kasy by komuś zostawić albo zabrać do grobu psując swój końcowy wizerunek. Nie lubię go w Rocky ale w Rambo był dobry więc chwała mu za to co zrobił a nie...chwała mu za to co będzie jeszcze robił, bo myślę, że te stare dziady jak on, nie ubliżając dziadom chcą po prostu żyć wiecznie co jest niemożliwe. Takie wygasłe świeczki jak Willis, Cage, Gibson a nawet Nesson nie robią nic dla kina tylko robią biznes na wydawaniu płyt z filmami. Zaden film tych płomyków nie trafi do kina tylko jeździć będą po internecie a to znaczy , że ktoś kupi ich wypociny i wstawi na jakiś portal i bedą się dziady szczycić oglądalnością. Nie ma siły czeka nas dużo gniotów i nic nie poradzimy.

zarówno Cage jak i Gibson nadal grywają w fajnych filmach, trzeba się tylko trochę zainteresować tematem i wyłowić lepsze produkcje spośród gorszych. Przykłady podałem w jednym z postów poniżej.

Bez przesady. Schwarzenegger jeszcze nie i nie widać w zapowiedziach, że miałby się tak sknocić, jak Willis, Cage, Pacino.

Pasja będzie tym razem miała inne zakończenie...

Wątpię czy ktoś zaryzykuje kasę dla Gibsona i czy nie mamy doczynienia z zakończeniem Pasji już na samych zapowiedziach. Jego wypowiedzi na ten temat to próba zainteresowania widzów tym co robi, a co robi, wiadomo- klepie kupe i sprzedaje.

Gibson ma swoją wytwórnię i tyle hajsu, że sam pewnie zostanie producentem Pasji 2 tak jak to zrobił... z Pasją, zaryzykował bo przecież nie było wiadomo czy film odniesie sukces, odniósł, a on nie musiał się dzielić zyskami i dlatego swój obecny majątek zawdzięcza właśnie Pasji, a który szacuje się na 650 - 750 milionów dolarów co stawia go bodajże na 12 miejscu wśród najbogatszych aktorów.

A że gra w filmach, często słabych, no cóż, lepsze to niż nic nie robić. Willis czy inne przebrzmiałe gwiazdy tak samo, no może poza Cage bo on faktycznie zadłuzony po uszy, choć po filmie Świnia wrócił do łask i szykuje się na Skarb Narodów 3.

pozwolę sobie się nie zgodzić - zarówno Cage jak i Gibson mają całkiem sporo fajnych (i nieźle ocenianych przez publiczność i krytykę) filmów z ostatnich lat. Przykłady:

Cage:

- Mandy (2018)
- Color Out of Space (2019)
- Pig (2021)
- The Unbearable Weight of Massive Talent (2022)

(gdzie rozlicza swoje aktorskie emploi w formie auto satyrycznej komedii z z Pedro Pascalem [Mandalorian]).

Gibson:

- Dragged Across Concrete (2018)
- The Professor and the Madman (2019)
- Fatman (2020)
- Boss Level (2020)