A byłem pewny, że zginie Rosita, skoro dostała "dodatkowy czas antenowy", a tu lipa. Wygląda na to, że mamy starcie dwóch stylów rządzenia – Rick vs. Pani Senator. Tyle, ze ten Ricka nasycony jest już od początku paranoją, strachem i agresją... Nie dziwi więc nokaut w wykonaniu Michonne.
Finał – 90 minut.
Wykazała się zdrowym rozsądkiem.
Zważywszy na to, że tyle czasu biegali po lasach, walczyli ze wszystkim co się rusza, spali po krzakach, jedli oposy i myli się raz na kwartał nie dziwie się, że im palma odbija w sterylnej krainie popołudniowej herbatki.
Trzeba przyznać, że napięcie rośnie i ostatni odcinek pewnie wysadzi mnie w kosmos - mam wielką nadzieję co do tego, bo ostatnimi czasy zionie nudą.
Świat realny, bez apokalipsy pani senator miała by racje. W tym świecie rick. Kto myśli inaczej, to wcześniej czy później pojawi się jakaś grupa i ich zniszczy.
Negan, który powoli nadchodzi, pytanie tylko kiedy - obstawiam finał 6 sezonu. Taką aleksandrie bez Ricka, to by przed śniadaniem rozwalił.
Gubernator :d by wjechał, by czołgiem i po zawodach. Dziewczyny z aleksandri, mogli by jedynie placki piec.