Zgadzam się, to jeden z ulubionych seriali mojego dzieciństwa. Ale 3 sezon niszczy całą magię, to już zupełnie inny klimat. Wszystkim praktycznie pozmieniano charaktery, wprowadzono Bellę (za którą nie przepadałam) na miejsce Emmy, nowe naszyjniki które tak po prostu sobie zastąpiły wcześniejsze wisiorki, które przecież były tak ważne i symboliczne we wcześniejszych sezonach, no i rozstanie Rikki i Zane'a.... szkoda gadać. I jeszcze te wodne macki... rozumiem że serial w zasadzie fantasy, no ale serio? Wodna macka która odbija kometę? Błagam... Trzeci sezon to tragedia, na który tak wyczekiwałam, ale dociągnęłam go przez wzgląd na sentyment. Wolę udawać że wcale nie powstał.

Podzielam zdania tutaj na temat 3 sezonu - pomysły, jakie wymyślali twórcy na wątki do niego były wręcz ogłupiające. Żadnych wspomnień związanych z Emmą poza pierwszym odcinkiem serii trzeciej, wodna macka atakuje, odejście Lewisa w połowie sezonu, na dodatek siostra Willa - Sophie, dla której liczyła się kasa... Żenada! Po co w ogóle zdecydowano się na nakręcenie sezonu 3... 1 i 2 seria miały w sobie to coś, czego nigdy nie brakowało - w niektórych odcinkach mogliśmy zobaczyć, jak dziewczyny sobie radzą z pełnią księżyca, zauważyć jak wyglądają ich relacje, np. z chłopakami, z rodziną. Ale w kolejnej inaczej wyglądało - wodna macka usiłowała zaatakować każdą z trzech syren, przyjaźń dziewczyn stała się nieco ''sztuczna'', odkąd pojawiła się Bella, a co gorsza - zmiana wisiorków i nieprzyjemności Rikki z Zanem. Dno, po prostu dno.

Te te te kurde... Ja ci powiem kurde, że Emma wybrała się do fabryki browarów MOCNEGO FULLA i się nie pojawi bo jest do niego przywiązana kurde!!!

buahahahahaaaa!!!!!
No właśnie tatuś to je takie psinco nomanie a po upływie tego serialu to Bella i też wkroczy na browarka MOCNEGO FULLA nomanie :)

ty dobrze gadasz synek! :D