Jak ktoś ma czas i ochotę to można łyknąć w jeden wieczór (ja zarwałam noc ale uwielbienie dla Isaacs'a ma swoją cenę...)
Gdyby nie kilka scen mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że to serial familijny... i w sumie chyba to mi sie w nim podoba najbardziej : ma swój klimat, wszystko po prostu "się dzieje", a wątki, może nie w szczególnie wyszukany sposób za to zgrabnie się łączą i uzupełniają
Jedyny minus to to, że oglądając ten serial można odnieść wrażenie, że w GB nie ma atrakcyjnych kobiet... Partnerki Jason'a są przeurocze, niektóre może nawet sexy ale mnie brak zwyczajnie ładnej buzi ; angielska uroda króluje w tej produkcji ale przynajmniej zdjęcia/plany są super (architektura i plenery)