mnie fakt, że scenarzyści pretendujący do roli myślących, we wszystkich filmach o kometach i asteroidach z uporem maniaka upierają się przy tezie, że rozbicie komety spowodowałoby większe zniszczenia niż uderzenie komety w całości. Co za bzdura! Co lepiej - dostać w łeb kamieniem, czy garścią żwiru??? To po pierwsze. Po drugie wybuch nuklearny/termojądrowy spowodowałby odparowanie ogromnej części komety w przestrzeń w postaci gazu, reszta zmieniła by się w pył i gruz, który spaliłby się w w dużej części w atmosferze, nie mówiąc już o zmianie trajektorii lotu po takim wybuchu (to po trzecie). Dla przykładu bomba termojądrowa o mocy 50MT jest w stanie odparować na ziemi krater o średnicy 3km i głębokości kilkudziesięciu metrów. Czyli dałaby radę odparować pół komety resztę zamieniając w strzępy. Trzeba być 100% humanistycznym ignorantem, żeby nie czuć takich spraw.
Sam jestes humanistycznym ignorantem. Jak jestes taki madry to pokaz konkretny artykul w jakims peer-review periodyku potwierdzajacy twoje tezy.
Jak slusznie w filmie zauwazono, nie jest dokalnie jeszcze znana budowa wewnetrzna komet! I moze sie rozleciec.
Co do garsci zwiru to sie nie bede wypowiadal, bo oznacza tylko ze nie zrozumiales polowy filmu.
One: filmu jeszcze nie oglądałem ale dzis ku temu okazja bo leci w TV
Two: co do komet to kwestia jest nie wyjaśniona, bo jeśli bedzie chodzić o planetoidy to sprawa jest prosta, kamienne to jest szansa rozpieprzenia w drobny mak, kamienno-żelazna: bedzie ciężko i trzeba trzymać kciuki, przy żelaznej pozostaje tylko modlitwa, bądź cholernie mocne trzymanie kciuków.
Komety natomiast są jeszcze dokładnie nie poznane, gdyż kamienno-lodowa skorupa i skalno-lodowe jądro nie wiadomo jak może się zachować!
three: Poza tym trzeba by faktycznie użyć potężnego ładunku, (no cóż jak nie USA z Rosją, to może Iran;)
four: Szczerze powiedziawszy to myślę, że uderzenie jednego fragmentu może wywołać nieco większe spustoszenia niż parę mniejszych, lecz to nie zasada, gdyż zaobserwowano podobne "cząstkowe" zderzenie komety z planetą Jowisz w `94 r. widok był porażający, a co działo się wewnątrz to już tylko pozostaje w sferze spekulacji.
fIve: Nie byliśmy jeszcze postawieni przed taką próbą, od komet bedziemy mieć spokój na wieki, a planetoida w 2036 r. daje nam duże szanse na uniknięcie tragicznego scenariusza!
Final: Podsumowując, kwestie apokaliptycznych, kosmicznych scenariuszy to chyba (prócz roku 2036, ale i tak szansa to 1:45000) za naszego życia pozostaną tylko na srebrnym ekranie!
I CHOLERNIE DOBRZE!!!!
A ty nie czujesz podstaw fizyki i mechaniki wiec możesz sobie jedynie pisać wiersze na ten temat. Uzytkownik usuniety 100% ma racje.
>Co za bzdura! Co lepiej - dostać w łeb kamieniem, czy garścią żwiru???
Na fizyce to chyba spałeś snem sprawiedliwego.
Problem w tym że Ziemia to nie Twój łeb. Meteoryt o średnicy 10km to totalna zagłada. Tsunami, uaktywnienie się wulkanów to pół biedy. Po takim uderzeniu następuje zmiana klimatu i bajka się kończy.