Dla mnie postać Hawkinga była od zawsze interesująca. W dodatku to był luźny gość, pełen humoru.
A co do filmu - nie zamierzam go oglądać, bo już to robiłem dwa razy i dwukrotnie wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. A wspaniałym uzupełnieniem jest doskonała muzyka. Jest to jeden z takich filmów, do których chce się wracać - i z pewnością do niego w przyszłości wrócę.
Oj oby nie :) może to zabrzmi okrutnie ale powinien powstać fabularny film o Hawkingu tuż po jego śmierci. Wzrost popularności murowany oraz większy dochód.