Czytałem opowiadanie Iwaszkiewicza, na podstawie którego Różewicz nakręcił ten film i wiele innych jego opowiadań i według mnie to bardzo stylowa i staranna ekranizacja oddająca przede wszystkim atmosferę i nastrój dzieła Iwaszkiewicza, piękna plastycznie, skupiona, żadnego efekciarstwa, powierzchowności, wszystko toczy się powoli, dostojnie, nieubłaganie. Znakomicie dobrana muzyka: adagio Albinoniego i preludium i fuga g-moll Buxtehudego http://www.youtube.com/watch?v=WvzpuY1_Wmc