Wszyscy jadą po Return nie zważając na takie walory jak umiejętnie budowana intryga, świetne dynamiczne zdjęcia czy klimatyczną muzykę. Aktorstwo też niezłe, co prawda Sarah Michelle Gellar aktorką wielką nigdy nie była, ale zawsze ją lubiłem a tutaj zagrała chyba swoją najlpeszą rolę. Film nie był też taki schematyczny jak niektórzy piszą, naprawdę ciekawiło mnie jak to wszystko się rozwinie. Poza tym czy każdy horror musi straszyć? Takie mystery też są potrzebne. Ostanio miałem serię totalnych shitów (Hatchet, Primeval, Number 23) więc The Return na ich tle wydawawał mi się arcydziełem;). Jak ktoś nastawi sie bardziej na dramat niż horror to się nie zawiedzie. Ocenka może trochę zawyżona ale trzeba podnieść średnią;)