Nie rozumiem twojej argumentacji.
Pies nie nadawał się na przyjaciela, bowiem wszystko toczyło się tak jak sam sobie tego zażyczył. Jak skomentował to użytkownik Anatonik "Spędzenie kliku miłych chwil i zabawy niekoniecznie mnie przekonały, że to ma być jakaś głęboka więź. Pokazuje to późniejsze zachowanie Psa - dla niego ważne jest, żeby w ogóle kogoś mieć, a nie tę konkretną osobę/istotę". Jako że przez cały film poznawaliśmy tylko jego złe strony, postać ta stanowi okropny wzór do naśladowania.
W jego postępowaniu najbardziej rzucają się w oczy jego obżarstwo oraz skąpstwo. W każdej scenie Pies obżera się bowiem niezdrowym żarciem (zestawy podgrzewanych w mikrofalówce klusek z serem i kilkoma warzywami, chipsy, hot-dogi albo żelki), zaś dokonując zakupów wybiera produkty oblepione obniżkami (ciekawe czy jego przyjaciel również był w przecenie). Nie wiem jak wyglądały komiksy źródłowe, ale tutaj zupełnie nic nie wiemy o jego przeszłości, charakterze albo o tym dlaczego zamyka drzwi do swego mieszkania na tyle zamków (trauma czy paranoja?).
Styl graficzny jest moim zdaniem okropny i wygląda jak zrzynka "Futuramy" albo "Ricka i Morty'ego". Film w żaden sposób nie poświęca czasu również na sam opis świata, w którym dzieje się cała akcja, przez co pokazanie miasta zamieszkanego przez zwierzęta wygląda jak zrzynka "Zwierzogrodu" albo nawet "Wilka i Zająca".
Klimat filmu psują również liczne absurdy logiczno-fabularne spośród których warto wymienić m.in. Skoro można sobie łatwo kupić robota to czemu nie widać ich normalnie na ulicach ograniczając się do pokazania wyłącznie trzech tego typu maszyn? Czemu wskaźniki Robota zabarwiają się na czerwono po kilku godzinach na plaży, skoro przez kilka dni cały czas były zielone, nie wspominając o tym, że nie poprzedziła ich żółta barwa? Czemu wioślarze z cieknącą łódką postanowili odrąbać robotowi palec zamiast wezwać pomoc telefonicznie? Skąd w ogóle pomysł, iż palec będzie miał identyczne rozmiary co dziura w kadłubie?
Niechęć do oglądania można by wytłumaczyć tym, że film ten nie posiada praktycznie fabuły (segment rozwinięcia wygląda jak zbiór przypadkowych odcinków telenoweli, których jedynym celem jest jak największe przedłużanie czasu filmowej emisji) i to że nie wiadomo do jakiej grupy docelowej owy film miał trafić (zbyt niezrozumiały dla dzieci i zbyt nudny i nielogiczny dla dorosłych).

Nie wiem jaki sens ma doszukiwanie się super logicznych rzeczy w bajkach, ale okej. Tak, pies nie nadawał się na przyjaciela, dlatego bardzo mi się podobało że robot w chwili, gdy zobaczył psa jednak do niego nie wybiegł- o to właśnie chodziło według mnie w tej bajce.

W kwestii "doszukiwania się super logicznych rzeczy w bajkach" - to, że film jest dla dzieci nie znaczy, że może on traktować widzów jak idiotów, którzy wchłoną wszystko bez zadawania pytań.
Brak logiki postępowania danych postaci niepotrzebnie utrudni zrozumienie filmu.

Nie oglądaj człowieku bajek, zamiast tego same dokumenty i biografie :D

Mam zatem rozumieć, że animowane produkcje PIXAR'a, Netflixa czy Dreamworks nie zaliczają się do "bajek"?
Studia te potrafią pokazać trudne tematy w sposób logiczny i zrozumiały dla najmłodszych.

Specjalnie tutaj nie ma dialogów żeby więcej pomyśleć, to ma być NIEOCZYWISTE, interpretacja dowolna. Moim zdaniem oprócz tego, że nie ma dialogów, nie różni się w żaden sposób od innych bajek typu Pixar itp.

Mam wrażenie, że w ogóle nie zrozumiałeś przesłania tego filmu. Nie zamierzam też Ci tłumaczyć, bo po tym, co napisałeś, nie mam wątpliwości, że nie zrozumiesz. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, żeby dotarły.