dziwaczny film, murphy po raz drugi w roli babki, tylko że w "śniadaniu na plutonie" był zabawny, jak mogą nie rozpoznać faceta, tylko dlatego, że włożył perukę i się umalował? z takimi oczami na żywca to chyba by nie wyszło
Taka Hannah Montana dla wymagających. Film niesamowicie naiwny i niestety nudny. Jednak można się było zaśmiać od czasu do czasu, więc tragedii nie było... Szkoda, bo zapowiadał się kawałek dobrego kina.
A Murphy był świetny, podobnie jak w Śniadaniu.
Nie, w "Śniadaniu na Plutonie" (który też oceniłam na BARDZO ZŁY) nie był ani trochę zabawny. W ogóle jakoś nie mogę przekonać się do tego aktora, cały czas mam nadzieję, że po kolejnym filmie coś się zmieni, ale nie, nigdy nic się nie zmienia.
Też mnie to zastanawia - dlaczego sprzedają nam tak naciągane filmy? Nikt się nie zorientował, że John i Emma to ta sama osoba? Wiem, że to film, a w filmach wszystko jest możliwe, ale... bez przesady ;)
Jedynia końcówka była w miarę. Spodobał mi się pomysł "spalenia Johna", ale to by było na tyle.
oba filmy z Murphym w roli "kobiety" oceniłaś na 2, tak? i chodzi tylko o nastawienie w stosunku do niego?
Nie. Chodzi o to, że oba filmy z Murphym nie przypadły mi do gustu. Fajnie, że jest wszechstronnym aktorem, ale on nie ma tutaj nic do rzeczy.