Z filmu można się dowiedzieć, że Indie to kraj gdzie nie ma policji, służb specjalnych i każdy se może wziąć karabin, wejść gdzie chce i zabijać ile chce. Policja się nie ruszy a służby specjalne jadą z innego miasta na hulajnogach więc czasu na strzelanie nie zabraknie. Gdyby nie to, że film podobno oparty na faktach to można by uznać "Hotel Mumbai" za komedię w stylu "Top Secret" albo "Idiokracja".
Mimo sarkazmu z jakim opisałeś sytuację policji w Indiach, zawarłeś niechcący dużo prawdy. Poczytaj sobie trochę o Indiach, obejrzyj filmy o tym kraju, a przekonasz się, że co prawda policja na hulajnogach nie jeździ, lecz chodzi pieszo, a luksusem jest rower. W wielkich metropoliach sytuacja jest dużo lepsza, ale nie tak dobra jak może się wydawać.
He, he! Ale za to mają bezodrzutowe AKM-y, które przy strzelają amunicją 7.62mm z odrzutem mniej więcej takim samym jak atrapy airsoft lub paintball. Wszystkie armie świata (a może i wszechświata) by im zazdrościły takiej broni palnej.
Widzisz matołku, Indie są w stałym konflikcie z Pakistanem. Indie są drugim najludniejszym krajem świata. Indie są obecnie na czwartym miejscu wśród krajów świata wydających najwięcej na wojsko i uzbrojenie. A w czasie ataku na hotel byli na jedenastym miejscu więc także bardzo wysoko. I nagle dowiaduję się, że kraj, który zaraz po USA, Chinach i Arabii Saudyjskiej wydaje na obronność ma jeden oddział komandosów!? ;-) I do tego umiejscowiony na północy kraju aby mieli jak najdalej do innych miast ;-) Poza tym nawet gdyby chcieli lecieć z Deli do Bombaju to i tak wystarczyło im 4 godziny. Ale oni potrzebowali dni ;-) Zwróć uwagę, że hotel był hotelem wyjątkowo ekskluzywnym. Przy drzwiach stali ubrani na biało pracownicy, którzy byle łosia z ulicy nie wpuszczali. I nagle mamy sceny kiedy ubrani jak bezdomni terroryści chodzą sobie po hotelu jakby nikt nie czuł ich smrodu. A oni sobie łażą w brudnych ciuchach z gigantycznymi plecakami jak biedaturyści po najdroższym hotelu w mieście ;-) Nikt ich nie zaczepia, nikt nie pyta co tam robią, nikogo nie dziwią dopóki nie zaczynają strzelać. Było ich czterech. Z kałachami. Pod Stalingradem Niemcy mieli karabiny maszynowe i byli zasypywani ruskimi trupami bo ruskich było tak dużo, że Niemcy nie nadążali strzelać. Ale w hotelu gdzie mamy proporcje ludzi 1500:4 nic się nie dzieje. W hotelu nie ma ani jednej osoby z ochrony, która by dysponowała pistoletem, nożem, tasakiem czy czajnikiem, którym mogłaby zaatakować terrorystów. Komedia na całego.
I po co się wdajesz w dyskusję z burakiem, który w d... był i g... wie? To jakbyś dyskutował z kartoflem na polu.
Czytajac ten wysryw ktory urodziles na swiat mam jedno pytanie - ty zdajesz sobie sprawe z tego ze film i fabula sa wzorowane na faktach, a nie jest to wymysl rezysera? Zeby nie bylo - mam minimalne pojecie o tamtych zamachach, ale chyba to nie musi byc w filmie az takie przekoloryzowane, skoro po kilkusekundowym researchu dowiedzialem sie ze zamachy trwaly od 26 do 29 listopada. Czy to oznacza ze Indie w rzeczywistosci nie spelnialy wymogow zapobiegania terrorystom, bedac na 11 miejscu w rankingu swiatowym?
Piekna recenzja oceniona na 1 gwiazde (blednie, bo film jest dobry) za ktora idzie rozumowanie "chlopskiego rozumu".
Ja jestem narcyzem - mi poklask jest niepotrzebny bo uważam sam siebie za najlepsze co tej planecie mogło się przydarzyć ;-)
Ale przecież to fakt że jednostka była daleko i przybycie zajęło im ponad 10 godzin a cała akcja zajęła drugie tyle.
Nie wiem jakie były fakty. Jestem Polakiem i mieszkam w Polsce a nie w Mumbaju. A nawet gdybym mieszkał tam to nie znałbym faktów bo nie jestem premierem ani prezydentem.
Tylko że to nie komedia a policja w Indiach często nie funkcjonuje - https://wiadomosci.onet.pl/swiat/fala-przemocy-w-indiach-kobiete-zgwalcono-na-po sterunku-policji/cd4l6 , https://strajk.eu/indie-policjanci-gwalciciele-pod-ochrona-panstwa/
Twój adwersarz to znany na portalu burak i troll, nie należy z nim wchodzić w żadną polemikę.