Harry pierwszy raz zobaczył testrale w tej części bo widział śmierc Cedrica. Ale czy nie powinien widzieć ich wcześniej skoro widział śmierć swojej mamy?
Też się nad tym zastanawiałam, ale nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego tego nie uwzględnili.
Wtedy był za mały by to zrozumiec, w końcu miał tylko rok. A właśnie jak mówi infrared może tego nie widział bo się odwrócił xd
"Harry also had the chance to witness at least two people die before the death of Cedric Diggory in Harry Potter and the Goblet of Fire. His mother was murdered by Lord Voldemort when he was one, and Professor Quirrell in his first year. Despite this, Harry is not able to see the Thestrals until the beginning of his fifth year. J. K. Rowling has explained this stating that he was in his crib when his mother was murdered, and passed out before Quirrell died. It's also possible that when his parents died, Harry was too young to truly understand the concept of accepting someone's death. This creates a paradox in the films, since the first film appears to show Harry seeing Quirrell die."
Widocznie Harry nie widział śmierci Quirella bo poprostu zemdlał. Widział tylko, że jego dotyk go parzy.
Przede wszystkim Harry powinien zobaczyć testrale pod koniec 4. części, kiedy przyjeżdżają powozy, żeby zabrać uczniów na peron. No cóż, może to ogrom wrażeń wynikających z dramatycznego finału Turnieju sprawiły, że doznał chwilowej ślepoty ;)
Z tego co pamiętam to Harry po prostu spał w kołysce w czasie śmierci swojej mamy, więc nie widział całej sceny. Gdzieś mi się w książce obiło o oczy stwierdzenie w stylu "w kołysce spokojnie spało dziecko", może nie do końca tak brzmiał cytat ale sens raczej oddany. Tylko w filmie jest pokazana scena jak Harry płacze i widzi śmierć mamy. W książce, jak już mówiłam spał spokojnie w kołyśce. Więcej książek, mniej filmów :). Osobiście jeśli chodzi o filmy to podobają mi się jedynie 3 pierwsze części, może dlatego że same książki były dosyć cienkie (pod względem formatu, nie treści) więc łatwo szło z tego zrobić filmy bez odzierania z sensu. "Zakon Feniksa", siłą rzeczy jest grubszą książką i nie jest już tak dziecinny i niewinny jak np. "Kamień Filozoficzny". Dlatego filmy są swego rodzaju trailerem do książki. Nie wyobrażam sobie jak ktoś, kto nie czytał książek mógł zrozumieć do końca "Księcia Półkrwi" czy "Insygnia Śmierci".
Oczywiscie, ze książki są lepsze od filmów, przynajmniej dla mnie. Więcej w nich szczegółów. O wiele więcej. Skoro spał podczas gdy Voldemort mordował jego mamę to wszystko już rozumiem. Ten fakt poprostu mi umknął. Czytałam wszystkie części kilka razy ale poprostu nie mogłam sobie przypomnieć czy Harry widział śmierć Lily czy nie
Wcale nie spał kiedy Lilly zabito. W Insygniach było opisane we wspomnieniu Voldemorta że kiedy ten zabijał Lilly, to Harry patrzył i myślał że to jego ojciec się tak bawi, jednak potem zobaczył twarz Voldemorta pod kapturem i zaczął płakać. Po chwili oberwał zaklęciem ale jak wiemy nie zadziałało. Harry najzwyczajniej tego nie pamięta. Tyle. To był chyba rozdział Bathilda Bagshot.
Ciekawe. Muszę w takim razie przeczytać jeszcze raz. W sumie już dosyć dawno czytałam Insygnia i w dodatku po angielsku, pewnie mi umknęło. Trzeba odświeżyć :). Z tą pamięcią to w sumie ciekawe, bo wydaje mi się, że mimo iż dziecko nie pamięta czegoś to i tak to widziało. Chyba, że nie rozumiał co się dzieje, to by wiele wyjaśniało.
O, udało mi się znaleźć. W mojej wersji nazywa się ten rozdział "Bathilda's Secret" i faktycznie nie spał. Nie wiem dlaczego utrwalił mi się w głowie śpiący Harry. Chyba za dużo czytam i potem mieszają mi się wątki i bohaterowie.
Spoko. Ja akurat to zapamiętałem bo uwielbiam postać Voldemorta, a to w końcu jego wspomnienie. Też czytałem po angielsku i po polsku, i nie pamiętam żeby nazwy rozdziałów były inne.
Ja czytałam po angielsku a potem po polsku kiedy "Insygnia Śmierci" nazywały się jeszcze "Śmiertelne Relikwie" :). Potem długo nie mogłam się przyzwyczaić do nowej nazwy. Z tego co pamiętam to gdzieś tam rozdziały różnią się nazwami ale nie są to jakieś kolosalne różnice. Ostatni raz czytałam ten tom chyba 4 lata temu, ojej, ile to już czasu minęło...
No właśnie. Ja też czytałam ostatni raz wszystkie części kilka lat temu dlatego niektóre fakty się trochę zacierają bo wątków w całej serii jest nie mało ;)
No ja akurat zazwyczaj mam inną literaturę ale zdecydowanie muszę odświeżyć sobie serię "Harry'ego Pottera". Po kilka razy czytałam do tomu 5. Zakon Feniksa to moja ulubiona część, jednak średnio lubię tom 6 i 7. Może dlatego przeczytałam ostatnie tomy tylko raz. Niestety ale faktycznie z czasem zacierają się człowiekowi pewne wątki, zwłaszcza jeśli czyta sporo literatury o podobnej tematyce.
Mógłbyś polecić jakieś fajne książki fantasy? Teraz i tak już trochę mam do czytania, ale będzie na później :)
Chciałam Ci napisać prywatną wiadomość, żeby niepotrzebnie nie tworzyć offtopa ale nie wiem dlaczego, nie da się. Jako, że zazwyczaj dobra ze mnie kobieta mogę Ci polecić kilka tytułów i serii. Przede wszystkim polecam książki z serii "Forgotten Realms" a w szczególności serię o Drizztcie Do'Urden. Jak to zwykle bywa najlepsze są 3 pierwsze części ale oczywiście polecam przeczytać całą sagę. Druga, godna polecenia seria to "Wojna Pajęczej Królowej". Polecam też przeczytanie Świata Dysku Terry’ego Pratchetta. Bardzo również urzekł mnie "Homo Bimbrownikus". Oczywiście "Hobbita" nie będę Ci nawet proponować, bo zapewne czytałeś. Ciekawa jest również "Saga o ludziach lodu". Wielu moich znajomych uwielbia "Morze Trolli". Mnie osobiście nie urzekła ta pozycja ale może Tobie się spodoba, chociaż obecnie jestem na drugim tomie i podoba mi się bardziej niż pierwszy. Mogę też Ci polecić książki z serii Warhammera czy Warcrafta (moją ulubioną jest "Władca klanów"). Jeśli lubisz fantastykę to "Zew Cthulhu" zapewne czytałeś. Ciężko tak od razu z głowy wyłuskać tytuły, bo od razu nasuwa się ich tysiące, dlatego poleciłam Ci od razu całe serie (Forgotten Realms, Świat Dysku, Warhammer, Warcraft). Ah, no i jeszcze podczas czytania polecam... muzykę. Zwykle słucham Nox Arcany, wprowadza w bardzo klimatyczny nastrój :). Do głowy wpadły mi jeszcze tytuł "Siewca wojny". Możesz też wziąć na warsztat Siergieja Łukjanienko i Jego, jak ja to nazywam "Patrole". Swojego czasu lubiłam też czytać Grahama Mastertona a moja przygoda z Nim zaczęła się od książki "Wojownicy Nocy", którą po dziś dzień uwielbiam. "Koło czasu" również jest dobrą pozycją. Zawsze możesz poszukać w Empiku w dziale z fantastyką (poznasz go po podręcznikach do D&D). Tam często znajdują się książki z serii Forgotten Realms i dużo ciekawych tytułów.
Nie wiedziałem nawet o istnieniu połowy tych książek :) Faktycznie czytałem Hobbita, a jeśli chodzi o Sagęo Ludziach Lodu to pierwsze 10 tomów, bo kolejnych nie miałem skąd brać. Podałeś bardzo dużo tytułów ale postaram się przeczytać. Wielkie dzięki, mam zajęcie na cały rok :)