Sensu to ten film nie ma za grosz. Ale za to jak wygląda!
Sztampa, klisza budowana na kliszy aż do granic przyzwoitości. Nakręcił to fan M. Baya. Tylko gołębi brak.
Trzeba jednak przyznać że zrobione jest to nadzwyczaj sprawnie, a tempo akcji jest takie że widz nie ma czasu się zastanawiać nad jej sensem ( bezsensem?).
No i te koreańskie aktorki. Nie odróżniam ich, bo są tak perfekcyjnie doskonałe w swej urodzie , że aż nierealne niczym postcie z anime.