PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=207371}
6,2 2 183
oceny
6,2 10 1 2183
4,3 3
oceny krytyków
Dobry człowiek
powrót do forum filmu Dobry człowiek

Film był przewidywalny i od początku było wiadomo jak się zakończy. Kolejne przedstawienie II wojny świuatowej z perspektywy "Dobrego" kolaboranta... Stracone 1,5h z mojego życiorysu

poiza

Dobry kolaborant? Obraz świetnie przedstawia wpływ mas, terroru i chorych ideologii na kształtowanie się postaw konformistycznych. Ten film ma potrójne podłoże: historyczne, fabularne i moralne. Jaka szkoda, że tak płytko potrafisz odbierać dzisiejsze kino.

ocenił(a) film na 10
Hermes_2

A gdzie można ten film dopaść? Pytam, bo grzebię gdzie się da i nic poza wyświetleniami w Stanach i datami premier w wąskim gronie innych krajów. A biorąc pod uwagę wygląd rynku w naszej pięknej Polandii to sobie dłuuugo poczekamy, o ile w ogóle kiedyś ta produkcja do nas zawita. Widzę jednak, że parę osób widziało "Good", więc pytam, zwłaszcza, że diabelnie mi zależy. Z góry dziękuję za odpowiedź.

AkashaVampireQueen

Na tej stronce tylko musisz się zarejestrować
http://darkwarez.pl/forum/viewtopic.php?t=1421766&postdays=0&postorder=asc&highl ight=good&start=16

ocenił(a) film na 5
Hermes_2

Zgadzam sie w 100%, ciekawe spojrzenie na oglupiona mase ludzi i czlowieka ktory po prostu przypadkowo wpadl w tryby machiny. Uwazam jednak ze nie wykorzystano ogromnego potencjalu jaki drzemie w scenariuszu. Mozna bylo z tego zrobic wrecz arcydzielo, a tak - pozostaje ogromny niedosyt.

ocenił(a) film na 7
poiza

Ja nie wiedziałem czy wstapi do SS(myślałem raczej, że bedzie miał kłopoty z nazistami), pozniej czy znajdzie odwagę żeby pomóc kumplowi, a na końcu myślałem, że go wyciągnie z obozu (tak jak to jest w standardowym amerykańskim happy endowym kinie). Poza tym widze, że filmu wogóle nie zrozumiałaś. Miłego oglądania piły 20 i American Pie 50.

wezyr00

gimbus

użytkownik usunięty
poiza

Coś mi się wydaje, że wypowiedziałaś/eś się na temat tego filmu w ogóle nie oglądając go. Główny bohater dla rozwinięcia swej kariery wstąpił do SS choć miał zupełnie inną idee poza tym jego późniejszym tokiem myślenia było, że jeśli chce coś zmienić to musi wstąpić w szeregi, żeby poprowadzić władze w dobrym kierunku, nie przypuszczał aż do ostatniego momentu iż to jest złe i omylne a żydów poprowadzi na skraj wyginięcia. Poza tym z zachowania głównego bohatera wyczułem, że po prostu bał się władzy... a z chwilą przyjazdu do obozu uświadomił sobie, że jest to prawdziwe zło ale niestety już było za późno na ratunek swojemu przyjacielowi.

cóż... film świetny! tak jak stoi napisane powyżej, wcale nie jest płytki. ma drugie dno. nawet jeżeli według poizy jest przewidywalny, a nie jest - w zasadzie, to wcale mu to nie ujmuje. nie chce pisać, o rzeczach oczywistych, a mianowicie o tematyce filmu, ale warto zwrócić uwagę na bardzo dobre role Viggo Mortensena i Jasona Isaacsa.
szalenie podobał mi się też wątek "muzyczny". kiedy coś miało się w życiu bohatera wydarzyć, słyszał muzykę. motywy dobrane dobrze, wpasowują się w klimat, oddają co trzeba.
zresztą tego filmu nie można traktować dosłownie. należy mu się chwila refleksji, interpretacji, empatii. bo wcale nie jest kolejnym obrazem o biednych "Żydach", czy II wojnie światowej. a raczej o dylematach człowieka. o rozdarciu między to, w co wierzy, a to, w co wierzyć musi. gdzieś pomiędzy tym wszystkim przemyka przyjaciel - "Żyd" - Niemiec, który jako jedyny; rozumie. oczywiście do czasu.
szkoda, że główny bohater rzeczywiście się boi. wmawia sobie, że represji nie będzie, a nawet jeśli, to mało dotkliwe i wszystko dobrze się skończy. wygląda na to, że nie do końca zdaje sobie sprawę z całej tej niemieckiej machiny, bo przecież jest tylko profesorem, co zresztą ciągle podkreśla.
nie da się uniknąć porównania do "Chłopca w pasiastej piżamie". dwa rewelacyjne obrazy, szalenie bardzo podobne. bo wychodzi na to, że świat widziany oczami, nie rozumiejącego tego, co się dzieje dookoła, dziecka, nie różni się dużo od obrazu widzianego oczami dorosłego. oboje są w środku wydarzeń, ale jakby na zewnątrz. dobrowolnie wchodzą do środka, i dzieją się rzeczy... straszne, i cholernie prawdziwe.
każdy film o antysemityzmie można by traktować tak samo. ale każdy jest nakręcony inaczej. każdy mówi co innego. a te, które są zrobione wyjątkowo dobrze, zobaczyć trzeba. i zastanowić się chwilę nad tym, co się widziało. wyciągnąć wnioski.
także życzę tego sobie, i naszej polskiej społeczności, której wrażliwość można by zamknąć w łyżeczce do herbaty.

użytkownik usunięty
moose_of_justice

Nie obraź się, ale "chłopiec w pasiastej piżamie" to był potwornie strywializowany i naiwny obrazek. Trudno mi określić ile mam w sobie wrażliwości w takich tematach, ale nie każdy film o holokauście to arcydzieło, które z automatu należy wychwalać. Może mam tej wrażliwości nieco mniej niż mieści się w łyżce do herbaty ale przy okazji tego filmu o którym dyskutujemy to z grubsza mogę się zgodzić z twierdzeniem, że owszem, był przewidywalny, chociaż nie nazwałabym obejrzenia go jako stracone 1,5 godziny mojego życia. Był mocno łopatologiczny, ale patrząc na niektóre komentarze taka forma podania jest koniecznością. Cała idea (paradoksalnie w filmie to 'idee' są bohaterem głównym) została przedstawiona przez samego Holdera w jednym prostym zdaniu: przejrzystość idei i relatywizm odbioru.
Dla porównania jak bardzo dobrze serwuje się takie zagadnienia polecam "Kabaret" przed "Chłopcem w piżamie" a z literatury - Borowskiego - zanim się zacznie Romę Ligocką.
Wnioski z filmu? Są mniej więcej takie, jeśli mogę posłużyć się cytatem: "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono".

ocenił(a) film na 2

Film był schematyczny i nawet nienajgorsze aktorstwo Mortensena go nie uratowało. Do "Kabaretu" się nie umywa, a "Chłopiec w pasiastej piżamie" jest przecież filmem dla dzieci, więc jednak nie ta sama skala porównawcza ;) Też myślałam, że bohater będzie dobrym antynazistą, a tu zaskoczenie już na samym początku...i to negatywne zaskoczenie. Można powiedzieć, że tytuł był ironiczny, a bohater to przeciętny Niemiec lat 30-tych /40-tych, który poddaje się zbrodniczej machinie.

użytkownik usunięty
kerekekekokeks

Cóż po 3 latach od obejrzenia filmu, stwierdzam, że ledwo go pamiętam.

ocenił(a) film na 5
kerekekekokeks

Do "Kabaretu" PRAWIE NIC się nie umywa!

ocenił(a) film na 8
moose_of_justice

Brawo! Mam identyczne przemyślenia i skojarzenia jak ty. Nie jest ani płytki ani sztampowy. Nie jest (właściwie) filmem o "biednym Żydzie" tylko o Niemcu, "aryjczyku", który nie ma odwagi żeby nie zostać konformistą. Skojarzenie z "Chłopcem w pasiastej piżamie - też. Te filmy przedstawiły inne od przyjętych ujęcia tematu hitlerowskiej machiny. Dodałbym do nich jeszcze film: "Mój najlepszy wróg" (lub "..nieprzyjaciel"). Gratuluję pełnego i logicznego opisu/analizy - podpisuję się pod nim w 100%.

ocenił(a) film na 3
poiza

A w którym momencie było o II Wojnie Światowej? W ogóle nie było. Rzeczywiście słaby film o tym, że "naisisci" prześladowali żydów i tyle - ot i cała fabuła. Ach, jeszcze było o tym, że serniki umieją robić wyłącznie żydzi i Niemcy poprzez poparcie "nasistów" pozbawili się przyjemności ich jedzenia. No, tego to nie widziałem w żadnym filmie o tematyce holokaustycznej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones