Wydaje mi się, że dosyć łatwo przeoczyć wyjątkowość tego filmu. Jesteśmy już chyba zbytnio przyzwyczajeni to tego typu formuły, która nie tylko pojawia się nagminnie w różnych filmach dokumentalnych, ale jest w dodatku doszczętnie "wyeksploatowana" i zbanalizowana w różnych tandetnych produkcjach telewizyjnych. I nie...

Po obejrzeniu towarzyszy strach, że też się padnie ofiarą fałszywych oskarżeń. Swoją drogą film jest jak na dokument niezwykle hmm.. stylowy. Nakręcone rekonstrukcje zdarzeń robią wrażenie

Bo to naprawdę bardzo dobry film

Absolutne arcydzieło. Jak na na razie, po ilości głosów, widziało go u nas 20 (dwadzieścia) osób. Nieźle, kurva, nieźle.

podsumowano tu (po jego naturalnej śmierci, na wolności):
http://www.nytimes.com/2011/06/26/us/26adams.html?_r=0

Czy ma ktoś może namiary na ten film, bo wujek Google milczy